28 lipca 2016

Tup-tup-tup

Słychać coraz głośniejsze kroki na starych, rzadko używanych schodach. Nagle urywają się, aby po chwili rozległ się nowy dźwięk - cichutkie chrobotanie klucza w zamku. Jeszcze tylko chrzęst klamki i drzwi z klasycznym, jak z dobrego horroru, zgrzytem uchylają się lekko.
- Co tam widać? Co tam jest!
- Kurz. Mnóstwo kurzu, widać że dawno nikt nie zaglądał.
- Pokaż!
- drzwi odchylają się szerzej, a światła latarek losowo i chaotycznie odkrywają zapomniane wnętrze.
- Nada się. Jak się już tu ogarnie oczywiście...






****
Oto drogi czytelniku początek historii Piwnicy na strychu. Jeszcze zostało nam trochę odgruzowywania zanim ruszymy pełną parą, ale już na prawdę niewiele, dlatego to dobry moment na napisanie naszego "Hello World" :)
Do zobaczenia wkrótce!

Cassiopea i Shadow